Gajowniczek, opisując w 1946 r. tzw. wybiórkę, powiedział: „Nieszczęśliwy los padł na mnie. Ze słowami „Ach, jak żal mi żony i dzieci, które osierocam” udałem się na koniec bloku. Miałem iść do celi śmierci. Te słowa słyszał o. Maksymilian. Wyszedł z szeregu, zbliżył się do Fritzscha i usiłował ucałować go w rękę. Wyraził chęć pójścia za mnie na śmierć”.
Zapraszamy do lektury: https://www.niedziela.pl/…/80-lat-temu-o-Kolbe-zglosil…
Zapraszamy dzieci i młodzież do udziału w XVI OGÓLNOPOLSKIEJ FRANCISZKAŃSKIEJ OLIMPIADZIE
WIEDZY O ŚW. MAKSYMILIANIE
WIEDZY O ŚW. MAKSYMILIANIE