Odpust Św. Anny w Ochędzynie Starym

Pisząc o początkach Ochędzyna, nie na próżno zwanego „Starym”, trzeba cofnąć się aż do XIII wieku. Był to okres kulminacji najazdów mongolskich w Europie, wielkiej bitwy pod Legnicą czy chociażby odbudowy słynnego Opactwa Westminsterskiego. Rok 1245 oznacza także powstanie wsi o pierwotnej nazwie „Ochendzyno”, pamiętającej jeszcze czasy księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego.

Ochędzyn założono w związku z wydaniem przywileju lokacyjnego przez Przemysława I klasztorowi cysterek z Łubnicy. Sama datacja tutejszej świątyni pw. św. Anny pozostawia niestety wiele znaków zapytania, czy to z uwagi na brak detalu architektonicznego świadczącego o późnośredniowiecznej budowie lub po prostu niekompletnych materiałów archiwalnych. Jeden ze starszych zachowanych dokumentów z 1492 roku wskazuje na obecność wtenczas niewielkiej kaplicy. Z innego aktu wizytacyjnego, do tego sporządzonego w 1522 roku przez wybitnego arcybiskupa gnieźnieńskiego i Prymasa Polski Jana Łaskiego, można wywnioskować, iż w Ochędzynie znajduje się miejsce modlitewne od początku związane z parafią w Sokolnikach. Za datowaniem kościoła na XV wiek przemawia rzut pierwotnej budowli o prawie kwadratowej nawie, z węższym trójbocznie zamkniętym prezbiterium charakterystycznym dla kościołów wzniesionych w tym okresie oraz lekkie zbieganie się ku górze linii ścian. Konstrukcja prezbiterium i wschodniej części nawy jest zrębowa, uszczelniona gliną, złączona na rybi ogon. Na tak starą metrykę wskazuje także umieszczenie otworów okiennych jedynie od strony południowej, co jest zgodne ze średniowieczną tradycją. Sama więźba dachowa również jest charakterystyczna dla późnogotyckiego budownictwa. Tego typu kościoły, których zachowało się do naszych czasów niewiele, są ogromnym skarbem. Podobne wiekiem obiekty południowej Małopolski zostały nawet wpisane na listę UNESCO i są nie tylko miejscem kultu, ale także wielką atrakcją turystyczną regionu.

O pięknie i wartości zabytkowych budowli oprócz samych ścian świadczy także wnętrze. Archiwa sporządzane na przestrzeni wieków wspominały o wielu cennych przedmiotach, których styl określilibyśmy dzisiaj na gotycki i renesansowy. W najstarszym zachowanym opisie parafii sokolnickiej z XV wieku znajduje się także adnotacja o świątyni w Ochędzynie. Tam czytamy, iż „w kaplicy jest kielich srebrny pozłacany, korporał, mszał drukowany, dwa ornaty z komchy kolorowej, rytuał pisany na pergaminie, korporał, dwa dzwony, jeden dzwonek, dwie ampułki, cztery chorągwie (…). Przy tym kościele nie ma ani placu ani pola, ani ogrodu i łąk, jedynie z każdego łanu osiadłego pleban z Sokolnik pobiera po dwa wiertele żyta i tyleż owsa”. Późniejszy inwentarz z 1668 roku wspomina o „krzyżu srebrnym z relikwiami 11000 Męczenników”. Dokładniejszy opis sporządzony ponad 50 lat później wskazuje iż, „kościół w Ochędzynie posiada tytuł św. Anny i jest niekonsekrowany. Sufit kościoła z tarcic, malowany jak i również ściany. Podłoga (…) zrobiona również z tarcic, zakrystia drewniana z oknem i kratą żelazną, dobrze zabezpieczona, okna częściowo ołowiem, częściowo drzewem obwiedzione (…). Ołtarz główny to ołtarz św. Anny, nowy, częściowo wyzłocony z portalylem.(…)”. Niestety, pierwotne wyposażenie nie zachowało się w całości do naszych czasów, pozostaje jednak docenić to, co przetrwało mimo upływu wielu lat i różnego rodzaju przeciwnościom losu. Zostawiając stare opisy sprzed wieków za sobą spójrzmy na stan obecny. Bogato zdobiony ołtarz główny, wspominany wyżej, posiada późnorenesansowe zdobnictwo. Umieszczono w nim późnogotycką rzeźbę św. Anny Samotrzeć z początku XVI wieku i dwie figury św. Barbary i św. Katarzyny z tego samego okresu. Uwagę zwraca również prawy ołtarz z barokową sceną ukrzyżowania. Podobny motyw znajduje się na belce tęczowej z krucyfiksem z XVIII wieku oraz dwiema postaciami zakonników.

W roku 1925 powiększono kościół w części zachodniej, wykonano ceglane podmurowanie, wzmocniono lisicami miejsce połączenia starej i nowej części korpusu obiektu. W tym samym roku dokonano także oszalowania zewnętrznego świątyni i zbudowano kruchtę od południa. Remont był ściśle związany z założeniem tutaj nowej parafii, która działa do dzisiaj. Warto wspomnieć w tym miejscu o postaci ks. Jerzego Żurawskiego, który piastował funkcję proboszcza w 1993 i 1994 roku. Jego staraniem, przy ogromnym wysiłku parafian, zabytkowy kościół został gruntownie odrestaurowany, dzięki czemu możemy podziwiać go do dzisiaj.

Tekst i foto Aleksander Liebert/opiekun.pl