„Pawełki” – paulini na Jasnej Górze i całym świecie wspominają swojego patrona św. Pawła Pustelnika

Zapraszamy do lektury artykułu: http://www.niedziela.pl/artykul/33233/Pawelki—paulini-na-Jasnej-Gorze-i-calym


Pierwsi pustelnicy
Pustynia jest miejscem bardzo niebezpiecznym i nieprzyjaznym dla człowieka. Może jednak być także miejscem umożliwiającym schronienie się i ukrycie oraz miejscem, które stwarza możliwość uwolnienia się od wszystkiego, co krępuje ducha i przeszkadza w odnalezieniu Boga. Jest miejscem oddalenia się od świata oraz miejscem pokuty i umartwienia ciała, a także oczyszczenia i odnowienia ducha.
Dlatego też na pustynię uciekali nie tylko pierwsi chrześcijanie chroniący się na niej przed prześladowaniami grożącymi im ze strony cesarzy rzymskich, ale udawali się tam również wszyscy pragnący – wzorem Jezusa Chrystusa – doświadczyć ludzkiej słabości i stoczyć wewnętrzną walkę z wszelkimi pokusami ducha i ciała.
Jednak, gdy na przełomie III i IV w. pierwsi pustelnicy wyruszyli na pustynie Egiptu i Bliskiego Wschodu, by w odosobnieniu i ascezie szukać drogi do zbawienia, trudno było przewidzieć, że ten spontaniczny ruch w krótkim czasie przybierze tak duży rozmiar i zapoczątkuje rozwój monastycyzmu, a tym samym stanie się jednym z najważniejszych wydarzeń w dziejach chrześcijaństwa.
Podejmując zatem temat zakonów i zgromadzeń zakonnych, których domy lub klasztory znajdowały się dawniej na terenie obejmującym swym zasięgiem diecezję kaliską, na początku cyklu artykułów dotyczących tej problematyki wypada nieco uwagi poświęcić drodze, która – poprzez indywidualne praktyki ascetyczne pustelników i późniejsze wspólnoty anachoreckie – doprowadziła do narodzin wspólnot zakonnych.
Zanim to jednak nastąpi w pierwszej kolejności przedstawieni zostaną nieco bliżej dwaj najstarsi, znani z imienia, święci pustelnicy: Paweł z Teb i Antoni Opat, zwany też Wielkim, których wspomnienia liturgiczne obchodzone były w połowie bieżącego miesiąca (15 i 17 stycznia).

Św. Paweł z Teb
Obaj żyli w Egipcie, który w ich czasach był jedną z prowincji Cesarstwa Rzymskiego. Paweł urodził się w Tebach około 228 roku i jako młody człowiek, dobrze wykształcony i pochodzący z zamożnej rodziny, uciekł na pustynię w obawie przed prześladowaniami jakie dotykały chrześcijan w latach 249 – 251, za rządów cesarza Decjusza. Tam – jak zanotował św. Hieronim w jego żywocie napisanym w latach 375 – 377 – „napotkał kamienną górę, u podnóża której znajdowała się stosunkowo niewielka jaskinia, którą zamykał głaz”, a wewnątrz było „obszerne pomieszczenie pod gołym niebem, w którym stara palma rozpościerała swe rozłożyste gałęzie, ukazując lśniąco czyste źródło”. Gdy prześladowania ustały, Paweł nie wrócił jednak do rodzinnego miasta, bowiem postanowił pozostać na pustyni i żyć z dala od ludzi, ale blisko Boga. Przez dziewięćdziesiąt kolejnych lat mieszkał w jaskini, całymi dniami modlił się, za odzienie służyła mu przepaska z liści palmowych, a żywił się daktylami i połową bochenka chleba, którą – z Bożej przyczyny – przynosił mu w dziobie przylatujący codziennie do niego kruk.

Św. Antoni Opat
Natomiast Antoni urodził się w 250 roku w miejscowości Koma w Dolnym Egipcie. Również pochodził z zamożnej rodziny, a po śmierci rodziców rozdał majątek i rozpoczął życie ascety. Mieszkał w kilku różnych, ustronnych miejscach, w pobliżu których osiedlali się inni ludzie pragnący go naśladować i w ten sposób poczęły powstawać pierwsze wspólnoty pustelników, a Antoni dzięki temu uznany został przez historyków Kościoła za twórcę anachoretyzmu. Zmarł w 356 r. w oazie Wadi Araba, w której zamieszał około 312 roku.
Drogi obu tych świętych mężów zbiegły się około 341 roku, kiedy to Paweł liczył 113, a Antoni 90 lat i począł uważać się za pierwszego i najdoskonalszego mnicha chrześcijańskiego. Bóg jednak objawił mu we śnie, że żyje jeszcze ktoś, kto praktykuje ascezę dłużej i lepiej od niego. Aby się o tym przekonać Antoni wyruszył w poszukiwanie owego pustelnika, którym był Paweł. Gdy go odnalazł on początkowo potraktował go jako intruza przeszkadzającego mu w modlitwie i nie chciał z nim rozmawiać. Później jednak wpuścił go do swej jaskini i rozmawiali do wieczora. Potem posilili się chlebem, który w podwójnej ilości przyniósł im kruk, i modlili się wspólnie przez całą noc. Rano Paweł powiedział mu, że przysłał go do niego Bóg, i jednocześnie poprosił, aby udał się on do siebie po płaszcz, który otrzymał w darze od biskupa aleksandryjskiego Atanazego i po szybkim powrocie do Pawła pogrzebał w nim jego ciało, bowiem zbliża się kres jego życia. Antoni niezwłocznie udał się w drogę, ale wracając do pustelni Pawła zauważył jego duszę wstępującą do nieba. I rzeczywiście po dotarciu na miejsce okazało się, że Paweł już nie żyje. Pogrzebał go w przyniesionym ze sobą płaszczu, w dole, który pomogły mu wygrzebać swymi łapami dwa pustynne lwy, które wraz z nim płakały nad grobem „pierwszego pustelnika”.
W 491 roku Paweł został kanonizowany przez papieża Gelazego I, a w VI w. cesarz Justynian na miejscu jego pustelni zbudował duży kościół i klasztor. Natomiast w 1225 roku na Węgrzech założony został Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika (paulini), który św. Pawła przyjął za swego Patrona.
 Jerzy Aleksander Splitt (artykuł z dwutygodnika Opiekun opublikowany 24 I 2018 r.)