Pielgrzymka dzieci pierwszokomunijnych do Gniezna 2025

23 maja 2025 roku dzieci pierwszokomunijne wraz z rodzicami, a niektóre również z dziadkami, odbyły pielgrzymkę do Archikatedralnej Bazyliki Prymasowskiej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Wojciecha w Gnieźnie. Nie mogło również zabraknąć proboszcza naszej parafii – ojca Tadeusza. Pielgrzymka była dziękczynieniem Panu Bogu za przyjęcie przez dzieci dwóch sakramentów: pokuty i pojednania oraz Eucharystii. Naszym pielgrzymowaniem chcieliśmy także wyrazić wdzięczność za 30 lat obecności relikwii św. Wojciecha w kościele parafialnym oraz za ustanowienie Sanktuarium św. Wojciecha w Cieszęcinie przez ówczesnego biskupa Stanisława Napierałę.

W południe uczestniczyliśmy w Mszy Świętej w pięknej bazylice, przy grobie św. Wojciecha. Nasze dzieciaki zaangażowały się w liturgię: czytały czytanie i modlitwę wiernych, śpiewały psalm, a jeden z chłopców miał okazję służyć przy ołtarzu. A na koniec mszy świętej, kiedy już ustał przepiękny dźwięk ogromnych organ w bazylice, nasze dzieciaki zaśpiewały piosenkę na uwielbienie „Jesteś Królem”, której nauczył nas pan Jacek – nasz organista. Po mszy świętej był czas na zwiedzanie bazyliki. Zobaczyliśmy grób św. Wojciecha oraz niezwykłe drzwi, które opowiadają historię życia patrona naszej parafii. Wykonane z brązu ponad 800 lat temu, są jak komiks sprzed wieków – każda z 18 płaskorzeźb to inna scena z życia świętego: od jego dzieciństwa, przez działalność misyjną, aż po tragiczną śmierć z rąk pogan. To nie tylko dzieło sztuki, ale też świadectwo wiary i pamiątka po czasach, gdy Polska dopiero kształtowała swoją tożsamość.

Po tej duchowej strawie trzeba było zadbać o siły na dalszą cześć dnia, udaliśmy się więc na pyszny obiad, by potem wyjechać do grodu w Biskupinie. To była podróż w czasie, która przeniosła nas tysiące lat wstecz, do epoki, gdy nad jeziorami osiedlali się pierwsi rolnicy, rzemieślnicy i wojownicy. Zwiedzając Biskupin weszliśmy do świata sprzed dwóch i pół tysiąca lat, spacerując po zrekonstruowanych drewnianych ulicach, między chatami z paleniskami i narzędziami codziennego użytku.Podczas zwiedzania grodu w Biskupinie mieliśmy okazję spotkać niezwykłych ludzi, którzy przybliżali nam codzienne życie dawnych mieszkańców tych ziem. Trafiliśmy do kamieniarza, który z pasją przybliżał nam tajniki swojego rzemiosła. Razem z panią mincerz wybijaliśmy monety, dokładnie tak, jak robiono to przed wiekami.To było nie tylko ciekawe, ale i bardzo satysfakcjonujące przeżycie – każdy mógł zabrać własnoręcznie wykonaną monetę na pamiątkę.Spotkaliśmy też pana, który wykonywał różne przedmioty z drewna – od prostych łyżek po bardziej skomplikowane narzędzia i różne instrumenty. To były spotkania, które ożywiły historię – pokazały, że przeszłość nie musi być nudna i daleka, ale może być żywa, ciekawa i bliska.

Na koniec – obowiązkowo – lody i zasłużony chillout. A w drodze powrotnej oczywiście McDonalds.

To był naprawdę dobry czas. Była modlitwa, Msza Święta, był śmiech i radość, było zwiedzanie i zabawa. I super relacje, które nawiązały się między dziećmi pierwszokomunijnymi, które przed rozpoczęciem przygotowań nie znały się, bo chodzą do siedmiu różnych szkół. A na pielgrzymce świetnie się zintegrowały i super razem się bawiły. Nie brakło także dobrej pogody.

Szczególnie dziękujemy pani Ewelinie Zabłockiej, przewodniczącej komitetu rodziców dzieci pierwszokomunijnych, która zorganizowała naszą pielgrzymkę.

Bogu niech będą dzięki za ten piękny czas!

Kasia Dudka-Kania