Trzeci ordynariusz diecezji częstochowskiej bp Stefan Bareła, powołany najpierw przez Ojca Świętego Jana XXIII na biskupa pomocniczego tej diecezji, wybrał sobie jako swoje pasterskie wezwanie słowa: „Veritati et caritati”. Urodził się 24 czerwca 1916 r. w miejscowości Zapolice, w ziemi radomszczańskiej. Po ukończeniu szkoły podstawowej w rodzinnej miejscowości, wykształcenie średnie zdobywał najpierw w Społecznym Gimnazjum Męskim w Radomsku, a przez dwa ostatnie lata w Sandomierzu, w Niższym Seminarium Duchownym. 1 września 1938 r. został przyjęty do Wyższego Seminarium Częstochowskiego w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął 25 marca 1944 r. 5 maja 1950 r. został promowany na doktora teologii. Prawie po sześciu latach pracy wikariuszowskiej w Wieruszowie został mianowany kapelanem bp. Golińskiego, a następnie sekretarzem referatu duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej.
1 września 1954 r. został mianowany wicerektorem Niższego Seminarium w Częstochowie. 21 sierpnia 1956 r. objął stanowisko ojca duchownego w Wyższym Seminarium Duchownym. 9 grudnia 1960 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji częstochowskiej. 17 stycznia 1964 r. ordynariuszem tej diecezji. Wszechstronnemu pogłębieniu więzi diecezjalnego Kościoła częstochowskiego z Kościołem powszechnym posłużył Księdzu Biskupowi udział w trzech sesjach II Soboru Watykańskiego. Realizacje uchwał Vaticanum II rozpoczął od założenia Diecezjalnego Studium Dokumentów Soborowych. Zmarł 12 lutego 1984 r.
PASTERZ O WIELKIM SERCU I UMYŚLE
Jest rzeczą oczywistą, że dni, w których przyszło nam żyć, szybko mijają i że są bardzo bogate w przeróżne wydarzenia, często o znaczeniu historycznym. Dlatego może, przeżywając intensywne „dziś”, nie mamy czasu ani ochoty wracać do „wczoraj”, które już minęło, które nie powróci. Jakiekolwiek byłyby tego jeszcze inne przyczyny, jesteśmy też pokoleniem nie lubiącym historii. A to symptom niebezpieczny, bo historia jest nauczycielką życia, i pamięć o tych, którzy byli przed nami, jest zwykłym, bardzo ludzkim obowiązkiem, wypływającym z cnoty sprawiedliwości, a w wielu przypadkach także uczciwości.
W 40. rocznicę śmierci Biskupa Stefana Bareły
Czterdzieści lat temu umierał w Częstochowie niszczony przez chorobę nowotworową trzeci pasterz Kościoła częstochowskiego – bp Stefan Bareła. Śmierć zabrała go 12 lutego 1984 r. o godz. 22.43. Ciało Zmarłego odprowadzono następnego dnia z domu biskupów częstochowskich do bazyliki jasnogórskiej, a następnie – 15 lutego – Alejami Najświętszej Maryi Panny do bazyliki katedralnej, gdzie po uroczystej liturgii złożono w krypcie obok jego poprzedników. W pogrzebie wraz z rzeszą diecezjan i przyjaciół spoza diecezji uczestniczyli licznie kapłani, ok. 50 biskupów oraz Prymas Polski – kard. Józef Glemp i kard. Franciszek Macharski – arcybiskup metropolita krakowski.
Biskup trudnych czasów
Bp Stefan Bareła rządził diecezją ponad dwadzieścia lat. Mianowany został na ten urząd przez Papieża Pawła VI 17 stycznia 1964 r., a przejął diecezję 5 lutego 1964 r. Gdy ją obejmował, diecezja liczyła 242 parafie, a gdy umierał, były już 303 parafie, 24 wikariaty terenowe i 15 ośrodków duszpasterskich przygotowywanych do powołania tam parafii. Razem więc powołał 100 placówek – choć na różnym stopniu ich organizacji formalnej, prawnej.
Dla młodszych czytelników, niepamiętających tamtych czasów, trzeba zaznaczyć, że po II wojnie światowej do 1989 r. władze komunistyczne chciały decydować o duszpasterskiej zasadności powoływania nowych parafii. Było to bardzo kuriozalne żądanie władz z definicji ateistycznych: decydować o sprawach duszpasterstwa. Jednak w majestacie prawa decydowały o powoływaniu lub niepowoływaniu nowych parafii i na ogół nie wyrażały zgody na powstanie nowych placówek. Biskup więc, chcąc utworzyć parafię tam, gdzie ona była konieczna, musiał tworzyć coś na wzór parafii – właśnie wikariat terenowy. Część parafii oddawał pod opiekę duszpasterską wikariuszowi, polecał mu dla wiernych tej części parafii odprawiać w salce katechetycznej nabożeństwa, liturgię, przeprowadzać katechezę. Nim władze zorientowały się, o co tak naprawdę chodzi, była już wspólnota, z którą nie zawsze można było walczyć – choć tę walkę władze podejmowały – czasem nawet przy użyciu pałek milicyjnych, gazów łzawiących, czy przesłuchując, grożąc, zwalniając z pracy wiernych. Społeczeństwo stało jednak przy księdzu i przy Biskupie. I Biskup miał świadomość, że na ludzi i na księdza mógł zawsze liczyć, nawet jeżeli to trwanie przy nim trzeba było okupić cierpieniem.
W obronie dostępu do Jasnej Góry
Tworzenie owych placówek na pewno było wielkim dziełem bp. Stefana Bareły, ale nie jedynym. Z jego imieniem łączy się – sądzę, że nie dość jeszcze doceniona – sprawa obrony swobodnego przejścia na Jasną Górę. Władze partyjno-wojewódzkie w Częstochowie, chcąc odciąć Jasną Górę od miasta i pielgrzymów, postanowiły ulice Pułaskiego i obecną ks. Jerzego Popiełuszki, położone bezpośrednio przy parkach jasnogórskich, uczynić trasą przelotową przez miasto, zaś ruch w kierunku sanktuarium puścić podziemnym przejściem, o szerokości zaledwie 10 m i wysokości 2,40 m. Trzeba było mieć trochę wyobraźni, by pomyśleć, co by się działo, gdyby w taki tunel – długości 42 m – została skierowana kilkudziesięciotysięczna rzesza pielgrzymów podążających na Jasną Górę. Byłem świadkiem i – zachowawszy odpowiednie proporcje – uczestnikiem obrony swobodnego dojścia na Jasną Górę, mogę więc stwierdzić, że bp Bareła przez długie tygodnie był osamotniony w tej walce. Wielu nie mogło zrozumieć, o co Biskupowi chodzi. Tylko jego determinacja sprawiła, że przejście na Jasną Górę jest dziś swobodne, takie jak dawniej. Doceniły to demokratyczne już władze Częstochowy, nazywając imieniem Księdza Biskupa pasaż między parkami a placem podjasnogórskim.
Dzieło budowy Wyższego Seminarium Duchownego
Pisząc o bp. Stefanie Barele, nie wolno też pominąć faktu, że rozpoczął on dzieło budowania Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie. Myślał o tym już jego poprzednik – bp Zdzisław Goliński, zachęcony wyraźnie przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Bp Bareła podjął realizację tej myśli z pasją jemu właściwą i przekonaniem, że Częstochowa zasługuje na to, by miała u siebie Wyższe Seminarium Duchowne, że to miasto narodowego sanktuarium maryjnego potrzebuje silnego własnego środowiska naukowego teologów, a bazylika katedralna – kleryków, by liturgia w niej sprawowana była piękna. Po uzyskaniu po wielu latach starań pozwolenia na budowę i placu pod budynki seminaryjne Biskup Stefan poświęcił plac budowy 26 sierpnia 1983 r.
Maryjny Biskup
W przysłanym na uroczystość liturgii pogrzebowej telegramie Ojciec Święty Jan Paweł II pisał o Biskupie Stefanie: „Uczestnik prac II Soboru Watykańskiego, nie szczędził wysiłku, by jego ducha zaszczepić na gruncie powierzonego mu Kościoła (…). Znana jest jego troska o formację duchową i intelektualną duchowieństwa diecezji i wielka wrażliwość na potrzeby duchowe wiernych, zwłaszcza w dziedzinie apostolstwa świeckich. Jemu też przypadało w udziale wprowadzić ten Kościół w drugie tysiąclecie chrześcijaństwa w naszej Ojczyźnie, a potem organizować i przeprowadzać w nim program uroczystości związanych z 600-leciem obecności Matki Bożej w Jasnogórskim Wizerunku (…). Jako przewodniczący Komisji Maryjnej Episkopatu Polski czynił wiele, by przebogate dziedzictwo obecności Chrystusowej Matki w polskim Kościele i Narodzie pozostało zawsze żywe. Wielki jest jego wkład w budowę jedności Kościoła i Episkopatu Polski (…). Wspominam też ze wzruszeniem Biskupa Stefana jako mego Przyjaciela i oddanego Współbrata”. Wszystkie te słowa Ojca Świętego są bardzo prawdziwe. Każdemu z nich można by poświęcić oddzielny artykuł. Ale i wtedy piszący te słowa nie miałby pewności, że ukazał w pełni człowieka, któremu na imię bp Stefan Bareła – trzeci pasterz Kościoła częstochowskiego. ‘
KS. MARIAN MIKOŁAJCZYK
Artykuł z NIEDZIELI 15.02.2004 r.