81. rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana M. Kolbego.
Od najwcześniejszych lat wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Ku Jej czci założył Niepokalanów w Polsce i w Nagasaki oraz Rycerstwo Niepokalanej. Oddał życie za współwięźnia w Auschwitz. Patrząc na życie św. Maksymiliana Marii Kolbego, dostrzegamy Bożego człowieka, zdolnego i przedsiębiorczego zakonnika. Na założone przez niego wydawnictwo, radio i działalność ewangelizacyjną sięgającą wschodnich wybrzeży Azji patrzymy jak na „sukces”. Rzadko kiedy zastanawiamy się nad tym, jakie trudy musiał pokonać. Łaska współpracuje z ludzką naturą i bez jej zaangażowania dobry owoc się nie zrodzi. Na swojej drodze do „sukcesów”, z których największym jest świętość, zmagał się z gruźlicą ograniczającą jego ziemskie wysiłki. Pokonywał wiele trudów związanych z podróżami i ciężarem życia w nad wyraz skromnych warunkach. Napotykał także duchowe problemy, które składał przed oblicze Niepokalanej. Wszystkie podjęte działania wymagały od niego odwagi i wiary w Bożą pomoc. Najwięcej męstwa okazał jednak na koniec życia, oddając życie za drugiego człowieka w niemieckim obozie koncentracyjnym. W obecności niemieckich oficerów, z podniesioną głową przyznał się do tego, że jest kapłanem, a misję duchownego pełnił do końca. W bunkrze głodowym skazanych na śmierć współwięźniów pocieszał, spowiadał i przygotowywał na ostatnią drogę. Całe życie poświęcił na czynienie dobra, głoszenie Ewangelii i krzewienie kultu Maryi Niepokalanej. Na przekór trudom trwał w swej misji do ostatnich minut życia. Warto wzorować się na tej postaci, zaczerpnąć z niej coś do swojego życia. Dziś... Czytaj więcej