Aktualności

Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej

Uroczystość NMP Częstochowskiej ściśle jest związana z sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze, w którym od końca XIV wieku otaczany jest wielką czcią obraz Bożej Rodzicielki.

Zwycięska obrona Jasnej Góry sprawiła, że sanktuarium to zdobyło sławę w całej Polsce. W roku 1717 biskup Szembek dokonał pierwsze koronacji obrazu koronami papieskimi. Po wielu staraniach paulinów papież Pius X w roku 1904 ustanowił dla sanktuarium specjalne święto Matki Bożej Częstochowskiej na 24 sierpnia.

To jeden z najważniejszych odpustów, który co roku gromadzi tysiące wiernych licznie przybywających także w pielgrzymkach pieszych.

(więcej…)

Wiara w Jezusa nie może być przedmiotem targów

„Kiedy mówi się o Ewangelii i jej możliwych zakłóceniach, nie idzie się na kompromisy: wiara w Jezusa nie jest towarem, o który trzeba się targować” – powiedział Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Po tradycyjnej lipcowej przerwie Ojciec Święty wznowił audiencje ogólne. W sierpniu odbywają się one w auli Pawła VI.

Publikujemy tekst papieskiej katechezy:

Bracia i siostry, dzień dobry!

Jeśli chodzi o Ewangelię i misję ewangelizacyjną, Paweł jest entuzjastyczny. Wydaje się, że nie widzi nic poza tą misją, powierzoną mu przez Pana. Wszystko w nim poświęcone jest temu głoszeniu i nie interesuje go nic innego, poza Ewangelią. To jest miłością Pawła, przedmiotem jego zainteresowania i jego zawodem: głoszenie. Posuwa się nawet do stwierdzenia: „Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię” (1 Kor 1, 17). Paweł interpretuje całe swoje życie jako wezwanie do ewangelizacji, do prowadzenia do poznania przesłania Chrystusa, do poznania Ewangelii: „Biada mi - mówi - gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 9, 16). Pisząc do chrześcijan w Rzymie, przedstawia się zwyczajnie w następujący sposób: „Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej” (Rz 1, 1). To jest jego powołaniem. Krótko mówiąc ma świadomość, że został „wybrany”, aby nieść Ewangelię wszystkim, i nie może czynić nic innego, jak tylko poświęcić się tej misji z całych sił.

Zrozumiały jest zatem smutek, rozczarowanie, a nawet gorzka ironia Apostoła w stosunku do Galatów,... Czytaj więcej

WNIEBOWZIĘCIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY OCZAMI ARTYSTÓW

Wniebowzięcie Matki Bożej przez wieki inspirowało wielu artystów, i tych wybitnych, i tych mniej znanych. W związku z uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przyjrzyjmy się bliżej jego obecności w sztuce. 

O wniebowzięciu Matki Bożej mówią nowotestamentowe apokryfy Transitus, czyli Przejście. Są to pisma niekanoniczne, powstałe w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Opisują one zaśnięcie i wniebowzięcie Maryi do nieba.

Kwiaty w sarkofagu   

Na ziemi sieroszewickiej, w pocysterskim kościele w Ołoboku widzimy w ołtarzu głównym podarowany cysterkom około 1790 roku przez opata koprzywnickiego konwentu, Krzysztofa Bogorię Skotnickiego, namalowany w Krakowie obraz „Wniebowzięcie Matki Bożej”. Na pierwszym planie zwraca uwagę otwarty, pusty sarkofag z całunem. Otaczający go apostołowie, zaskoczeni dokonującym się na ich oczach cudem wzięcia Maryi z ciałem i duszą do nieba, zaglądają do jego wnętrza, a jeden z nich, z otwartą księgą na kolanach, podnosi w geście zdumienia prawą rękę.

W górnej części wizerunku Matka Boża, o rysach dojrzałej kobiety, unoszona jest do nieba przez anielskie moce, ponieważ to aniołowie na polecenie Jezusa mieli zabrać ją do raju. Apokryfy mówią nam o zleceniu tego zadania w szczególności archaniołowi Michałowi. Ponadto można w nich również wyczytać, że cudowi temu towarzyszyli zgromadzeni przy grobowcu Maryi apostołowie i że to właśnie oni umieścili w tam jej ciało. Scenę tę ukazuje między innymi omawiany, ołobocki obraz.

Czasem z pustego grobowca Matki Bożej wyrastają kwiaty: lilie, róże, a niekiedy i fiołki. W tym kontekście lilie symbolizują dziewictwo i czystość Maryi, czerwone róże mękę Zbawiciela oraz udział Matki Bożej w Jego cierpieniu, a fiołki jej pokorę. Często też scena Wniebowzięcia wzbogacona zostaje o koronację Maryi, która wyobrażana jest niekiedy jako Niepokalana i zarazem Niewiasta Apokaliptyczna, czyli... Czytaj więcej

Cztery kule za Jezusa

Dziś mija 30 lat od ich męczeńskiej śmierci oo. Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka.

Trzy ciała, sześć kul i kartka z napisem na plecach ojca Zbyszka „tak umierają pupilkowie imperializmu” – to zostawili po sobie komuniści ze Świetlistego Szlaku.

Ojciec Michał i Ojciec Zbyszek, dwaj młodzi franciszkanie, leżeli twarzami do ziemi. Pewnie po cichu się modlili, ich serca biły pospiesznym rytmem, usta łapały powietrze. To samo powietrze, którym oddychali terroryści z komunistycznego, Świetlistego Szlaku stojący nad polskimi zakonnikami

W tym miejscu, peruwiańskim Pueblo Viejo, zetknęły się dwa obce światy. Jeden, franciszkański, przepełniony spokojem, miłością i przebaczeniem i drugi, komunistyczny, pełen nienawiści, agresji i zbrodni. Bandyci wycelowali broń w duchownych…

Ojciec Zbigniew Strzałkowski przyleciał do Peru 2 grudnia 1988 roku. Kilka miesięcy później, 25 lipca 1989 roku dołączył do niego o. Michał Tomaszek. Ich cel to Pariacoto, miejscowość położona około 500 km od Limy, w górzystym terenie. Tam miała funkcjonować wspólnota zakonna. Ta andyjska parafia zajmuje około 1000 kilometrów kwadratowych terenu. Do wielu miejsc można dotrzeć tylko piechotą, konno lub samochodem terenowym. To miejsce, które nie rozpieszcza. Duże wyzwanie, wymagające siły i cierpliwości. Zamieszkałe przez ludzi biednych, niewykształconych, zostawionych samym sobie. To polscy franciszkanie mieli przyjść do tych Peruwiańczyków z Chrystusem i najzwyklejszą, codzienną pomocą. I to nie mogło podobać się komunistom ze Świetlistego Szlaku.

Terroryści ze Świetlistego Szlaku cel mają prosty. Nad ich głowami powiewa doskonale znana flaga – czerwona z... Czytaj więcej

Przemienienie Pańskie w ikonografii

Przemienienie Pańskie (mal. Rafaelo Santi) Obraz na desce, 1517, Muzeum Watykańskie

 

Pan Jezus zebrał umiłowanych uczniów Piotra, Jakuba i Jana na górę Tabor i ukazał im swoje Bóstwo. Tam apostołowie głęboko przeżyli obecność Boga, „zobaczyli jego chwałę”, a z obłoku dał się słyszeć głos: „Ten jest Synem moim wybranym, Jego słuchajcie” (Łk 9,32-35).

Przebywanie  w  obecności  Chrystusa  Przemienionego  i  Jego  Świętych  dało  im  ogromną  radość. Zachwyt uczniów był tak wielki, że zapragnęli pozostać tam na stałe. Piotr, gdy zauważył że Mojżesz i Eliasz „chcieli odejść od Jezusa” zawołał: „Mistrzu! Dobrze nam tu być. Rozbijemy trzy namioty, jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesz, jeden dla Eliasza”.

Na górze Węglewskiej jest nam dobrze, w sercu Kościoła - gdzie jest ołtarzu Przemienienia w nim jest obecny duchowo „Bóg, który Ciało swoje ukrzyżowane uczcił świątynią: „w nim był i będzie nadal Bóg,  który  swój  przybytek  wybrał  aby  przez  swój  cudowny  obraz  Przemienienia  rozdawać  swoje hojne łaski”.

Przemienienie  Pańskie  było  bardzo  ważnym  wydarzeniem,  skoro  jego  szczegółowy  opisali  trzej ewangeliści: św. Marek (17,1-9), św. Mateusz (9,1-8), św. Łukasz (9,28-36).

Wydarzenie  na  Górze  Tabor  pozwoliło  Apostołom  zrozumieć,  jak  mizerne  i  niepełne  są  ich wyobrażenia o Bogu. Chrystus przemienił się na ich oczach, aby w dniach próby wiara Apostołów w niego nie zachwiała się. Ewangelista wspomina, że Eliasz i Mojżesz rozmawiali z Chrystusem o Jego męce. Przypomnieli w ten sposób uczniom proroctwa, które zapowiadały Chrystusa... Czytaj więcej