Aktualności

Zesłanie Ducha Świętego

Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Ukazały się im języki jakby z ognia i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym.

Obraz Jeana II Restouta z 1732 roku oddaje dobitnie wydarzenia z wieczernika

 

Dzieje Apostolskie, opowiadając nam o wydarzeniach mających miejsce w dniu Pięćdziesiątnicy, w którym Duch Święty zstąpił na uczniów naszego Pana w postaci języków ognia, czynią nas uczestnikami wielkiego objawienia się mocy Bożej, od którego Kościół rozpoczął swoją drogę wśród narodów. Zwycięstwo, które Chrystus - poprzez swoje posłuszeństwo, poświęcenie na Krzyżu oraz Zmartwychwstanie - odniósł nad śmiercią i nad grzechem, objawiło się wówczas w całej swej Boskiej jasności.

Uczniowie, którzy byli już świadkami chwały Zmartwychwstałego, doświadczyli w sobie mocy Ducha Świętego: ich umysły i serca otworzyły się na nowe światło. Szli za Chrystusem i przyjmowali z wiarą Jego naukę, ale nie zawsze byli w stanie zgłębić do końca jej sens: konieczne było przyjście Ducha prawdy, który sprawił, że wszystko zrozumieli. Wiedzieli, że tylko w Jezusie mogą znaleźć słowa życia wiecznego i byli gotowi iść za Nim i oddać za Niego życie. Byli jednak słabi i kiedy nadeszła godzina próby, uciekli, zostawili Go samego. W dniu Pięćdziesiątnicy wszystko to minęło: Duch Święty, który jest Duchem męstwa, uczynił ich niezachwianymi, pewnymi, odważnymi. Słowo Apostołów, silne i poruszające, rozbrzmiewa na... Czytaj więcej

Wszystko zaczęło się przy chrzcielnicy – 104 lata temu urodził się Karol Wojtyła

18 maja 1920 roku w Wadowicach przyszedł na świat Karol Wojtyła. 33 dni później, 20 czerwca przyszły Papież został ochrzczony. Rodzice – Emilia z Kaczorowskich i Karol senior Wojtyła nadali mu imiona Karol Józef. W tym roku przypada 104. rocznica jego urodzin i chrztu, który otworzył mu drzwi do Boga i Jego Kościoła.

Fot.: Pixabay

 

Nie da się poznać człowieka, nie znając jego historii. Nie da się go zrozumieć, nie wiedząc czego doświadczył. I choć nie da się wejść w nieswoje buty i przejść przez czyjeś życie, to można dotrzeć do miejsc, które naznaczyły życiorys Karola Wojtyły i przejść drogami, którymi chodził.
Pani Wojtyłowa miała już 14-letniego syna Edmunda oraz córkę Olgę, której życiem nacieszyła się zaledwie 16 godzin, gdy na świat przyszedł Karolek nazywany przez nią Lolusiem, a potem Lolkiem.

Urodziła mimo zagrożenia życia

– Emilia urodziła go mimo komplikacji ciążowych zagrażających jej życiu. Lekarz proponował aborcję, tłumacząc, że aby ratować siebie, powinna usunąć poczęte już dziecko. Jasno określony system wartości sprawił jednak, że zdecydowanie odmówiła zabicia dziecka. Jak się później okazało, urodziła je w niezwykłych okolicznościach: przy – dobiegającym przez otwarte okno pokoju – biciu kościelnego dzwonu i śpiewie Litanii loretańskiej ku czci Najświętszej Maryi Panny (mieszkańcy Wadowic uczestniczyli akurat w nabożeństwie majowym). Jak opowiadał kard. Stanisław Dziwisz, Ojciec Święty doskonale znał... Czytaj więcej

Św. Izydor Oracz

Święty Izydor żył w Hiszpanii na przełomie XI i XII wieku. Urodził się w Madrycie ok. 1080 roku. Wychowywany był w bojaźni Bożej, miłości i posłuszeństwie rodzicom. Unikał zła, szanował starszych, a wszystkie polecenie wykonywał sumiennie. Dzielił się z ubogimi wszystkim, co miał. Był bardzo pobożny, jego życie wypełniała ciężka praca na roli, modlitwa, miłosierdzie względem ubogich i oddanie Matce Bożej. Swą pobożnością, pracą, skromnością, pokorą zjednywał sobie ludzi.

 Zmarł w spokoju 15 maja 1130 roku. Pochowany został na cmentarzu św. Andrzeja w Madrycie. W 1170 roku jego śmiertelne szczątki przeniesiono do kościoła, w którym jako dziecko otrzymał chrzest. Cuda jakie działy się na jego grobie ściągały mnóstwo pielgrzymów. Po blisko 500 latach wydobyto jego ciało. Okazało się, że pachniało wonnościami i przez ten czas nie poddało się rozkładowi.

Do grona błogosławionych zaliczył go papież Paweł V w 1619 roku. Ciało św. Izydora przeniesiono do Madrytu i tam zbudowano w 1620 r. barokowy kościół ku jego czci (w latach 1885-1993 był katedrą). W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł Izydora do chwały świętych. Odtąd Hiszpanie nie zaznali głodu, ani chorób, ani zarazy. Przybywający do jego grobu chorzy ludzie odzyskiwali zdrowie. Nawet pył z grobu świętego przywracał mowę, wzrok, słuch, zdrowie i siły. Zimą, gdy wszystko było pokryte śniegiem, tylko grób Izydora był wolny od śniegu. Szczypta ziemi z grobu św. Izydora wrzucona... Czytaj więcej

107. rocznica początku objawień fatimskich

13 maja 2024 | 00:10 | Marcin Przeciszewski | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Trwające od 13 maja do 13 października 1917 r. objawienia Matki Bożej w Fatimie, to najsłynniejsze w XX stuleciu objawienia maryjne, które nastąpiły w czasie, gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, a w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim. W Rosji za kilka tygodni miała zacząć ateistyczna rewolucja, która – w swych konsekwencjach – przyniosła najwięcej zbrodni i ofiar w historii świata oraz prześladowania Kościoła w niespotykanej dotąd skali.

Przebieg objawień
Na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się od 13 maja do 13 października trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. A wszystko zaczęło się w ten sposób. Na wzgórzu Loca do Cabeco, niczego nie spodziewające się dzieci odmawiały różaniec i właśnie zaczynały zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: „Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną!” Następnie uczy ich jak mają się modlić,... Czytaj więcej

Wniebowstąpienie Pańskie

Przekazy ewangeliczne są zgodne co do tego, że Jezus Chrystus po 40. dniach od swojego Zmartwychwstania z ciałem i duszą wstąpił do nieba. Tradycja Kościoła katolickiego we Wniebowstąpieniu Pańskim widzi nie tylko dopełnienie dzieła krzyża, ale również wyniesienie natury ludzkiej ponad wszystkie stworzenia.

Samo określenie „Wniebowstąpienie Pańskie” pochodzi z opisu, przekazanego przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich: „Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba». Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej.” (Dz 1, 9-12).

– „Zmartwychwstanie Pańskie jest naszą nadzieją. Wniebowstąpienie zaś jest naszym uwielbieniem. W dzień swego narodzenia Pan dał świadectwo, że jest prawdziwym człowiekiem. W dzień swego Wniebowstąpienia dał świadectwo, że jest Bogiem prawdziwym. Po grobie – niebo, po krzyżu – tron. W poczet nieśmiertelnych zostaje wprowadzona natura śmiertelna. Na tron niebieski zostaje posadzone ziemskie ciało” – tak mówił w IV wieku św. Augustyn.

Chrześcijanie od najdawniejszych czasów otaczali czcią i kultem miejsce na Górze Oliwnej, gdzie na kamieniu, wedle tradycji, Jezus pozostawił ślady... Czytaj więcej

Ogólnopolskie Sympozjum Józefologiczne w Kaliszu

Po raz 55. odbyło się w Kaliszu Ogólnopolskie Sympozjum Józefologiczne, w którym wzięli udział znakomici prelegenci. Wykłady poprzedziła Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu św. Józefa w kaliskiej bazylice sprawowana przez biskupa kaliskiego Damiana Bryla.

W homilii celebrans starał się odpowiedzieć na pytanie: na czym polegało szczęście św. Józefa? - Józef odkrył, że szczęście człowieka polega na wypełnieniu tego, co chce Pan Bóg, ponieważ On ma najlepszy program na nasze życie. Być szczęśliwym jak Józef to iść drogą wypełniania woli Bożej, to znaczy zgodzić się także na to, że nie zawsze będzie miło i przyjemnie. W życiu Józefa było wiele bardzo trudnych momentów, ale dziś jesteśmy głęboko przekonani, że był szczęśliwym człowiekiem – mówił bp Bryl.

Na wykłady zaproszono uczestników do Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu.

Rozpoczynając sympozjum ks. dr Andrzej Latoń, prezes Polskiego Studium Józefologicznego wskazał, że imię Józef oznacza tego, który zamyka bramę przed złem, ale także tego, który daje chleb życia. – Św. Józef jest patronem kapłanów i nadzwyczajnych szafarzy komunii św., którym Pan Bóg powierzył rozdawanie chleba życia – mówił józefolog.

Stwierdził, że wiek XX i XXI to złoty czas józefologii, ponieważ powstaje bardzo dużo publikacji o św. Józefie i Kościół oficjalnie zawiera głos przez swoje dokumenty wskazując na św. Józefa jako patrona na trudne czasy.

W słowie wstępnym biskup kaliski akcentował, że celem tego sympozjum jest to, aby lepiej Józefa poznać, bardziej... Czytaj więcej

Dni Krzyżowe – dni modlitw o urodzaje

Tradycja dni krzyżowych ma już ponad 1500 lat. Narodziła się we Francji. Kiedy około 450 roku kraj ten nawiedziły gwałtowne klęski żywiołowe, święty Mamert (V w.), biskup Vienne nad Rodanem, nakazał odprawianie procesji błagalnych na trzy dni przed Wniebowstąpieniem. W następnych latach urodzaje były bardzo pomyślne. Ten zwyczaj po synodzie w Orleanie w 515 roku rozszerzony został na całą Galię, a w 816 roku wprowadził je do liturgii rzymskiej papież Leon III.

W dniu 25 kwietnia, kiedy przypada liturgiczne wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Marka ewangelisty i przez trzy kolejne dni poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego Kościół obchodzi dni krzyżowe – czas modlitw błagalnych o dobre urodzaje zapewniające dostatek chleba powszedniego. Modlitwy o dobry urodzaj są właściwie rozwinięciem wezwania z „Ojcze nasz” – „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.

W roku liturgicznym uroczystość Wniebowstąpienia przypada czterdziestego dnia po Zmartwychwstaniu i kończy okres wielkanocny. Tradycyjnie jest to czwartek, ale w Kościele polskim od 2004 roku za pozwoleniem Watykańskiej Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów uroczystość Wniebowstąpienia obchodzona jest w niedzielę po 40. dniu od Zmartwychwstania. Nie zmienił się natomiast termin dni krzyżowych – nadal jest to poniedziałek, wtorek i środa w tygodniu obchodów.

Nazwa tych dni wywodzi się od procesji, które odbywają się z kościoła parafialnego pod przewodnictwem kapłana, do innych kościołów w miejscu, jeśli ich jest więcej, bądź do kaplic lub... Czytaj więcej

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

Autorka tekstu: Daniela Bednarek/Niedziela łódzka 19/2003